emerenc

napisała o Furman śmierci

Ten film to dla mnie niespodzianka. Po niemym filmie nie spodziewałam się złożonej fabuły o szkatułkowej budowie, półprzezroczystych postaci i tak dobrej muzyki. Nie oczekiwałam, że w ogóle dam radę go obejrzeć, i to za jednym razem. Dickensowska historia w wersji filmowej okazała się o wiele lepsza od papierowej inspiracji. Scena rozmowy Davida Holma z furmanem śmierci - przyprawiająca o ciarki.